Paul i Louis podali mi bagaże i pomogli je nieść. Było ich sporo więc sama bym sobie nie poradziła i tylko dlatego skorzystałam z ich pomocy. Nieco dalej stał Harry i Niall. Szeptali coś między sobą. Byłam pewna, że mówią o mnie. Chciałam ich uświadomić, że o tym wiem. Przechodząc obok powiedziałam:
-Świetnie się o kimś rozmawia za plecami, co nie?
Zaczęli się oboje tłumaczyć a jak wiadomo z powiedzenia "tylko winny się tłumaczy". Strasznie się czułam z tym, że wszyscy mnie obgadują. Ale nie zwracałam na to uwagi. Ignorancja ponad wszystko-to moja misja. I zakończę ją powodzenie choćby nie wiem co.
Ledwo wkroczyliśmy do budynku zostaliśmy zaatakowani przez tłum fanów. Nie brakowało też fleszy. Paul odsunął mnie i Victorię na bok. Chłopcom cyknęli kilka fotek. Rozdali też kilkadziesiąt autografów. Po czym niemalże uciekliśmy do autokaru. Zatrzymaliśmy się na dwa dni w Helsinkach. Hotel Haven wybrali chłopcy.Oczywiście 5-gwiazdkowy z siłownią i dobrym jedzenie. To raj dla żołądka Niall'a. Piękne pokoje i zarezerwowane całe piętro. Nie pomijając oczywiście szerzy fanów pod budynkiem. Jutro wieczorem chłopaki zagrają koncert dla 10- tysięcznej publiczności. A z samego rana następnego dnia lecimy do Szwecji gdzie zostanie aż tydzień. Nie uśmiechało mi się to ale cóż..
Kiedy staliśmy przed rejestracją Paul zapytał jak podzielić pokoje.
-Więc Zayn,Niall i Liam razem, Louis z Harrym a Vica z Camillą ? - wyliczał
-Nie ostatni się nie zgadza - zgłosiłam błąd
Wszyscy popatrzyli na mnie ze zdziwieniem. Camilla spuściła głowę i nic się nie odezwała.
-Camilla nie chce być z Victorią? - spytał wysoki ochroniarz
-Wolę osobny pokój, jeśli to oczywiście nie problem? - cały czas stałam z uniesioną głową, to była część planu
-Żaden problem!
-No i świetnie- potarłam dłońmi
Nagle wtrącił się Zayn.
-Victoria może chcesz być z nami, oczywiście łóżka osobne, co ty na to? -spojrzał wpierw na mnie potem na nią.
Byłam pewna, że robi tylko dlatego a żeby mnie zdenerwować.Pozostałam nieugięta.
-No znakomity układ. Możemy iść już do pokoi?- odpowiedziała zmieszana sytuacją dziewczyna
-Poczekaj więc to by było tak: pierwszy pokój Zayn,Niall,Liam i Vica, drugi Harry i Louis a trzeci tylko ty, dobrze? -zwrócił się do mnie podając po kolei karty od pokoi
-Fantastycznie ! - uśmiechnęłam się sztucznie i pojechałam schodami na górę
Pozostali właśnie wchodzili do swoich 'kwater'. Przyłożyłam kartę i wkroczyłam do swojego 'królestwa'.
-Nareszcie, święty spokój! - powiedziałam sama do siebie rzucają walizki
Pokój miał piękną,dużą łazienkę,garderobę i można powiedzieć mały przedpokój. Był idealny jak dla mnie.Co najważniejsze nie będę musiała go dzielić z fałszywą przyjaciółką i znosić jej towarzystwa.Jeden plus!
Ciuchy zostawiłam w walizce bo sądziłam, że nie opłaca wypakowywać na dwa dni. Było już kwadrans po 12. Udałam się do łazienki aby się odświeżyć. Zmieniłam ubrania na nieco wygodniejsze.
Pogoda zbyt nie dopisywała. Mimo,że słońce co chwile wychodziło, niebo było pochmurne.Termometr za oknem wskazywał tylko kilkanaście stopni. Więc cichu musiałam dopasować trochę do pogody i trochę według mojego obecnego nastroju. A nie był on jednym z najlepszych. <KILK>
Włączyłam telewizor.Położyłam się na łóżku. Nie zdążyłam odpocząć choć chwili bo usłyszałam,że ktoś dobija się do drzwi.
-Kto tam? - powiedziałam przyciszając telewizor
-To ja, Niall. Możemy pogadać? - usłyszałam głos blondyna
-Wolałabym pobyć teraz sama- odpowiedziałam z lekkim zdenerwowaniem w głosie
-Zajmę ci tylko chwilę. To ważne.. - urwał
-Wejdź - podeszłam i przekręcił zamek
Horan bez wahania usiadł przy małej ławie na przeciw tv. Ja spoczęłam na przeciw, na łóżku. W pozycji pół siedzącej, pół leżącej.
-Wiesz,że za pół godziny obiad- odezwał się spoglądając ukratkiem na grający sprzęt
-Tak? Nie wiedziałam. Jednak chyba nie pójdę bo jakoś nie chcę mi się jeść.
-Czemu? Podobno mają pyszne potrawy. - powiedział spuszczając głowę
-Niall do sedna, bo chyba nie przyszedłeś rozmawiać o obiedzie? - usiadłam z przeciwnej strony ławy, opierając dłońmi o blat
-No nie..
-A więc, mów ..
Zaczął się motać.Poruszał rękoma i wierzgał pod stołem nogami. Chyba nie wiedział jak zacząć.
-Ty... jesteś zła.. ?
-Ja? Na co? - poruszyłam brwiami
-Na to,że ja i Victoria.. w samolocie, że zająłem twoje miejsce.. no i wiesz, że gadaliśmy.
-Co ty?! Nie, oszalałeś. - położyłam dłoń na stole
-To czemu nie chciałaś pokoju z nią?
-Po co? Chcę troszkę spokoju, to problem?
-Nie ale byłyście chyba nierozłączne. I wydaje mi się, że ja jestem powodem tego,że przestałyście się przyjaźnić. - spojrzał mi prosto w oczy
-Nie.. po prostu się pomyliłam co do niej.
-Przecież byłam twoją przyjaciółką?
-Nie jest moją przyjaciółką! - podniosłam ton i wstałam z miejsca

-Ale przecież na początku lotu byłyście nierozłączne..
-To minęło.. tak trudno to zrozumieć?! - uderzyłam pięścią o stół
-Spokojnie!-poruszył się na sofie, jakby się wystraszył
Podeszłam do okna. Oparłam się o wystający parapet.
-Ja, przepraszam. Poniosło mnie..
-Rozumiem, albo jednak nie rozumiem.. wy kobiety jesteście takie zmienne. Wiesz, bo ja myślałem, że chodziło o to,że ja ci wpadłem w oko i ty zazdrosna jesteś.
-Haha, nie. To znaczy nie zrozum mnie źle ale przystojny jesteś,miły i w ogóle ale nic z tego. Tu chodzi o coś innego. Ale to zostawię dla siebie. - uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki.
-Wiesz,że możesz na mnie liczyć. Masz we mnie przyjaciela nie wroga. Mimo wszystko nawet jeśli chodziło by o mojego przyjaciela. - on chyba się domyślił o co chodziło ale ja nie chciałam drążyć tematu
-Wieem. Ty powiedz mi to, ty i Vica ?
-Nie.. przynajmniej nie wydaje mi się, że jest mną zainteresowana. - przyszedł za mną i przysiadł na obudowie brodzika od wanny
-Aha, rozumiem. Co robisz po obiedzie macie plany? - zapytałam wyjmując z kosmetyczki mascarę
-Chcieliśmy iść na zakupy, a co?
-Nic, tylko pytam. - odłożyłam tusz i wzięłam szczotkę by upiąć długie włosy w wysoki kuc
Kiedy skończyłam oboje wyszliśmy z pokoju i poszliśmy skosumować popołudniowy posiłek.
Z 'bananem' na twarzy usiadłam przy wielkim wspólnym stole. Obawiałam się, że któryś z chłopaków może coś wspomnieć o pocałunku w samolocie. Nie chciałabym aby ktokolwiek w ogóle to widział. Ale to było silniejsze od mojej woli. Wszyscy to widzieli. Na szczęście to już przeszłość, niedaleka ale przeszłość.
Gdy podano do stołu byłam zniesmaczona. Nie wiem jaki był powód.Podejrzewam, że chodziło o to,że Zayn siedział na przeciw mnie.Ciągle wgapiał się we mnie. Wkurzało mnie to! Nie skończyłam pierwszego dania. Nawet go chyba nie ruszyłam. Tylko namieszałam widelcem na talerzu. Z drugą potrawą zrobiłam to samo.Deseru odmówiłam.
-Czemu nic nie zjadłaś? Jesteś chora? - zapytał z troską i małą niepewnością Harry
-Nie jestem głodna.
Hazza tylko przygryzł wargę i opuścił brwi. Wyglądało na to,że każdy chce coś powiedzieć.Do mnie.O coś spytać. Ja jednak nie nalegałam i zachowywałam się jakby tego po prostu nie widziała.Spojrzałam na Liama. Gdy tylko nasze oczy się 'spotkały' ten odwrócił wzrok.
-To w samolocie? Co to było? - zaciekawiony Louis zaczął nawijać, właśnie tego się obawiałam
-Wiecie co to było.. błąd.Jeden z większych jakie popełniłam.Ale to nic zdarza się. - z pogardą odpowiedziałam na niewygodne pytanie
-Przepraszam, że się wcinam ale wyglądało na to jakbyś się interesowała Zayn'em. A teraz nagle mówisz, że to błąd? - wtrącił Payne
-To była zła chwila. Zła bo to była chwila zapomnienia i dlatego mogło to tak wyglądać. Ale uważam to za jeden wielki błąd. Tyle w tym temacie.- wszyscy patrzyli na mnie jak na wroga
Malik siedział cicho.Tak, masz racje zrobiłam mu na złość. Upokorzyłam go i jego honor. To był element zaplanowanej inicjatywy.
Wracają do napiętej sytuacji przy stole... Paul dosiadł się do nas po obiedzie i dał propozycje na spędzenie popołudniowego czasu. Proponował zakupy,kino,kręgielnie i inne. Oczywiście wszyscy wybrali jednogłośnie zakupy. W sumie to cieszyłam się, że idziemy. Trochę zabawy i przyjemności dobrze mi zrobi.
Podświadomie wymyśliłam działanie jakie wykonam przeciw Zayn'owi na zakupach. Musi ponieść karę. Nie 'puszcze mu tego płazem'. Zranił mnie. I musi ponieść za to konsekwencje. Ja zdecyduję ile to będzie trwało.Ja pociągam za sznurki!
____________________________________
Zdążyłam!
Jak się podoba?
Starałam się wprowadzić nieco więcej akcji.Z chęcią wysłucham waszych opini odnośnie tego tematu.Jak myślicie co Camilla szykuje na Zayn'a? Będą kiedyś razem?
Czekam na chodź kilka komentarzy!
Pozdrawiam i życzę Wszystkim udanego zakończenia wakacji ♥
No mam nadzieję, że będą! Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że bedzie tak samo świetny i długi! Już nie mogę sie doczekać.
OdpowiedzUsuńJak chcesz to wpadaj : http://justdreamabout1d.blogspot.com/
:)
z chęcią ! :)
OdpowiedzUsuńKlaudia ty mi tutaj nie kręć wątroby. Oni mają być razem!
OdpowiedzUsuńNatalio a może dodasz kiedyś jakiś normalny komentarz jak ja tobie co ?! :)
OdpowiedzUsuń