Podeszłam do stolika z wodą. Podparłam się o ścianę i odkręciłam butelkę. Nie zdążyłam jej nawet podnieść do ust a zza rogu wejścia wleciał Horan, który śmiertelnie mnie wystraszył.
-Słuchajcie ! - zaczął się ślizgać po świeżo umytej podłodze
-Horan w domu wszyscy zdrowi ? - zapytałam
-Tylko ty tutaj ? A gdzie reszta ? - speszył się i obrócił po czym zaplątał lewą nogą o prawą i pech chciał, że przewrócił się upadając akurat na samą głowę
-Jezuuu ! - podbiegłam bo myślałam, że zdążę go złapać ale niestety..
-Horan obudź się ! Słyszysz - położyłam jego głowę na swoich kolanach bo leżał na plecach - zaczęłam krzyczeć co sił - Pomóżcie mi ! - i tak kilkanaście razy kiedy w końcu do sali wpadłam Victoria z Liam'em
-Co się dzieje ? - krzyknęli oboje równocześnie i od razu zobaczyli mnie i Niall'a na środku sali
-Jak to się stało, że on stracił przytomność - zaczął pytać Payne
-Potem ci wytłumaczę teraz pomóżcie mi go podnieść - odpowiedziałam i uklęknęła by złapać go za plecy
Nagle na salę wszedł Harry z Zaynem.

W oczach Hazzy gościł strach. Malik też był wystraszony. Na szczęście jakoś poradziliśmy sobie z przełożeniem Horana na materace znajdujące się na hali. Kiedy przyszedł Louis myślał z początku, że wszyscy robią sobie z niego żarty, że Nialler udaje. Wziął butelkę z wodą i chlusnął mu nią po twarzy.
To było bardzo dziwne ale pomogło. Niall od razu się ocknął.
-Co, co się stało ? - złapał się za głowę
-HAHAHA to niesamowite - odezwał się Payne
-Jestem bogiem - przechwalał się Tomlinson
-Tak chyba głupim farciarzem - podśmiewał się Zayn
~dwa dni później~
Cała sprawa z tajemniczymi głosami z autokaru ucichła niczym jakaś niechciana afera medialna. Zupełnie nie mogłam sobie poradzić z wyrzutami sumienia. Było mi źle z tym, że chłopaki nie wiedzieli o tym, że nagrałam ich rozmowę dyktafonem. Ale wiedziałam,że w końcu kiedyś muszę im powiedzieć.
Niall czuje się już dobrze. Po upadku nic mu na szczęście się poważnego nie stało. Jesteśmy nadal w Dublinie. Dzisiaj w nocy wyjeżdżamy. Właściwie to po bankiecie, który zorganizowano na cześć otwarcia trasy. Ja Vica też zostałyśmy zaproszone. Jednak ja wahałam się nad tym czy iść. Nie miałam ani chęci ani siły aby się tam pokazywać. Impreza miała zacząć się o 20. Wiedziałam, że niedługo przed czasem przyjdzie do mnie blondynka dlatego specjalnie położyłam się w łóżku i udawałam, że źle się czuje.
-Vica ja nigdzie nie idę. Brzuch mnie rozbolał - zrobiłam smutną minę do twarzy przyjaciółki
-Chyba żartujesz ! Wiem, że udajesz - przymrużyła oczy
-Oj nie marudź już ja nie idę i już. Chcesz to idź sama- wstałam i poszłam do łazienki by uniknąć rozmowy
-Idziesz ubieraj się w tą nową żółtą sukienkę,słyszysz ślicznie ci w niej - krzyknęłam przez drzwi
Wtedy pomyślałam sobie, że może w końcu będę miała okazję choćby najmniejszą na to żeby dowiedzieć się kto był tym chłopakiem w autobusie.
Opuściłam łazienkę.
-No dobra idę ! - zakomunikowałam
-Podaj mi kapelusz, te czarne lity. Poszukaj w szafie tej jasne torebki na łańcuszku jak możesz.
- uśmiechnęłam się po czym zniknęłam za drzwiami łazienki by się przebrać i umalować.
Makijaż dobrałam lekki,prawie niewidoczny. Wzięłam do tego żółte okulary i czarny skórzany płacz. Włosy wyprostowałam a biżuterie dobrałam w kolorze 'cielistym' <KLIK>
Kiedy wiedziałam, że jestem gotowa wyszłam z łazienki.
-Jej - wyszczerzyłam oczy Vic
-Co ? Mam coś na twarzy - zaczęłam się macać po skórze
-Nie, chodziło mi o to, że ślicznie wyglądasz !
-Naprawdę ? Dzięki, na pewno nie gorzej od ciebie - posłałam jej niepewny uśmiech i zamknęłam pokój kartą
Gdy znajdowałyśmy się już w pomieszczeniu w którym miał odbyć się bankiet poczułam stres i wielką niepewność. Zdezorientowanie było silniejsze od radości, która przeszywałam mnie z powodu tego, że w każdej chwili wreszcie mogę się dowiedzieć czegoś w 'tej' sprawie.
-Victoria nie czujesz się jakoś dziwnie ? - zapytałam łapiąc przyjaciółkę za ramie
Niestety to nie byłam ona tylko jakaś nieznajoma mi dziewczyna.
-Przepraszam najmocniej - odpowiedziałam i odeszłam na bok
Lekko przestraszyłam się tego, że Vici nie ma obok. To było dziwne bo dosłownie moment temu tutaj stała. Kiedy skierowałam się na balkon ujrzałam blondynę flirtującą z jakimś tajemniczym mężczyzną. Widać był nieco starszy od nas. Zignorowałam to i wyszłam na świeże powietrze się dotlenić. Kiedy podeszłam do poręczy i wychyliłam się trochę poza balustradę zauważyłam, że na podłodze leży kartka. Niewielka,biała karta. Obejrzałam się na boki by upewnić się, że nikogo tutaj nie ma. Sięgnęłam ją i podświetliłam sobie telefonem by móc przeczytać tekst.
"Jeżeli chcesz się dowiedzieć kto jest twoim natarczywym wielbicielem z trasy to przyjdź za kwadrans do baru. Usiądź spokojnie przy stoliku i poczekaj a na pewno nie pożałujesz"
Nie no to jest w tym momencie już śmieszne. Powiedziałabym nawet, że żałosne i żenujące. Robić takie podchody o byle co? Usiadłam na ławce, która stała pod ścianą i wyjęłam telefon, ponieważ wcześniej w torebce poczułam wibrujący telefon ale nie mogłam odebrać bo muzyka za głośno grała i nie mogłabym rozmawiać. Nieodebrane połączenie pochodziło od mamy. Byłam sama na tarasie dlatego szybko oddzwoniłam.
-Halo ? - usłyszałam cichy i przyjemny głos mamy
-Cześć mamuś - odpowiedziałam
-O kochanie no wreszcie się odzywasz ! Co tam u Was ?
-Wszystko w porządku. Mamy dzisiaj małą imprezę a właściwie to.. bankiet wiesz.
-Z jakiej to okazji ?
-Z okazji otwarcia trasy chłopaków.
-A no tak, tak .
-Powiedz mi mamo jak żyjecie ? Jak tata i Domica ? - zmieniłam temat
-A wszystko ok .
-Tata jutro jedzie na tydzień do Calliforni a Domica, no jak to Domi- chodzi do szkoły.
-To dobrze, mamo muszę kończyć bo wracam na salę bo jestem teraz na balkonie.
-Okej. Kiedy się odezwiesz ?
-Wkrótce mamo, wkrótce. Nie martw się, do usłyszenia - kocham Was
-Pa ! - usłyszałam z drugiej strony i schowałam telefon do torby
Ledwo wyszłam z tarasu a dorwał mnie Harry.
-Zatańczymy ? - podał rękę
-Harry wiesz co ... - pociągnął mnie i znaleźliśmy się oboje wśród innych tańczących gości
-Musiałem to zrobić - uśmiechnął się
-Dobrze, że wolna nie leci - odpowiedziałam na jego uśmiech
-Czemu ? - zapytał
-Bo nie lubię takich piosenek
-Rozumiem ale ja lubię - puścił moje ręce i poszedł do DJ, który puszczał muzykę
Powiedział mu aby puścił teraz coś wolnego. Wiedziałam, że robi to na złość mnie ..
-Powinna teraz z tobą nie tańczyć za to co zrobiłeś ? - powiedziałam mu na ucho kiedy objął mnie w pasie
-Przepraszam - wyszeptał
Resztę piosenki nic się nie odzywał. Kiedy wreszcie melodia się urwała przeprosiłam Styles'a i udałam się w stronę baru. Wiedziałam, że byłam spóźniona już jakieś dobre 5 lub 10 minut.
Usiadłam przy pierwszym wolnym stoliku. Oparłam łokciami o blat stołu i westchnęłam. W tym momencie od innej strony podszedł do mnie jakiś nieznajomy blondyn.
-To dla pani. Pewien pan kazał to przekazać - położył kartę i zniknął momentalnie w tłumie ludzi
-Znowu to samo - powiedziałam sama do siebie i rozłożyłam zgiętą w pół kartkę
"Spóźniłaś się ! Ale to nic, powiedzmy, że ci wybaczam hahaha. Słuchaj jeśli nadal ci zależy na tej sprawie i nie speszyłaś się tamtym kolesiem, który podał ci kartkę to przyjdź o 22 na hol gdzie odbywała się próba. - twój wielbiciel ♥"
Jejku nawet serduszko dał na koniec. To naprawdę było śmieszne. Spojrzałam na zegarek.
-Ej przecież za 5 minut będzie 22 - znowu zwróciłam się do siebie
Zdjęłam z siebie kurtkę i próbując się przecisnąć udałam się ku drzwiom wyjściowym.Tuż przy drzwiach zaczepiłam mnie czyjaś dłoń. Odwróciłam się za siebie i ujrzałam Victorię z Niall'em. Pierwszy raz ich wtedy widziałam razem. Był to zabawny widok. Victoria uwieszona na ramieniu blondyna całkiem 'zalana'.
-Gdzieś ty była ? - kiwała się
-Mogłabym cię o to samo zapytać ? Więcej się nie dało wypić ?
-Jak nie ? - pokazała mi, że w ręku trzyma kieliszek - chyba z winem
-Muszę wyjść na chwilę- nie czekając na odpowiedź wybiegłam po schodach na dół.
Następnie zjechałam windą na 5 piętro. Minęłam restauracje i pokoje chłopaków. Wyszłam zza zakrętu i nareszcie ujrzałam dwuskrzydłowe brązowe drzwi z napisem 'sala specjalna'. Właśnie tam dwa dni temu byłam ta felerna próba. Otworzyłam silnie drzwi i..
_____________________________________________________
Hej :)
Wybaczcie, że tak długo nic nie dodawałam ale brakło mi na wszystko czasu. Tutaj spotkania z przyjaciółmi tutaj wyjazd i wiecie sami. Dzisiaj się zawzięłam i nareszcie postanowiłam dokończyć ten rozdział.Liczę na więcej komentarzy niż pod częścią 8 !
-Chyba żartujesz ! Wiem, że udajesz - przymrużyła oczy
-Oj nie marudź już ja nie idę i już. Chcesz to idź sama- wstałam i poszłam do łazienki by uniknąć rozmowy
-Idziesz ubieraj się w tą nową żółtą sukienkę,słyszysz ślicznie ci w niej - krzyknęłam przez drzwi
Wtedy pomyślałam sobie, że może w końcu będę miała okazję choćby najmniejszą na to żeby dowiedzieć się kto był tym chłopakiem w autobusie.
Opuściłam łazienkę.
-No dobra idę ! - zakomunikowałam
-Podaj mi kapelusz, te czarne lity. Poszukaj w szafie tej jasne torebki na łańcuszku jak możesz.
- uśmiechnęłam się po czym zniknęłam za drzwiami łazienki by się przebrać i umalować.
Makijaż dobrałam lekki,prawie niewidoczny. Wzięłam do tego żółte okulary i czarny skórzany płacz. Włosy wyprostowałam a biżuterie dobrałam w kolorze 'cielistym' <KLIK>
Kiedy wiedziałam, że jestem gotowa wyszłam z łazienki.
-Jej - wyszczerzyłam oczy Vic
-Co ? Mam coś na twarzy - zaczęłam się macać po skórze
-Nie, chodziło mi o to, że ślicznie wyglądasz !
-Naprawdę ? Dzięki, na pewno nie gorzej od ciebie - posłałam jej niepewny uśmiech i zamknęłam pokój kartą
Gdy znajdowałyśmy się już w pomieszczeniu w którym miał odbyć się bankiet poczułam stres i wielką niepewność. Zdezorientowanie było silniejsze od radości, która przeszywałam mnie z powodu tego, że w każdej chwili wreszcie mogę się dowiedzieć czegoś w 'tej' sprawie.
-Victoria nie czujesz się jakoś dziwnie ? - zapytałam łapiąc przyjaciółkę za ramie
Niestety to nie byłam ona tylko jakaś nieznajoma mi dziewczyna.
-Przepraszam najmocniej - odpowiedziałam i odeszłam na bok
Lekko przestraszyłam się tego, że Vici nie ma obok. To było dziwne bo dosłownie moment temu tutaj stała. Kiedy skierowałam się na balkon ujrzałam blondynę flirtującą z jakimś tajemniczym mężczyzną. Widać był nieco starszy od nas. Zignorowałam to i wyszłam na świeże powietrze się dotlenić. Kiedy podeszłam do poręczy i wychyliłam się trochę poza balustradę zauważyłam, że na podłodze leży kartka. Niewielka,biała karta. Obejrzałam się na boki by upewnić się, że nikogo tutaj nie ma. Sięgnęłam ją i podświetliłam sobie telefonem by móc przeczytać tekst.
"Jeżeli chcesz się dowiedzieć kto jest twoim natarczywym wielbicielem z trasy to przyjdź za kwadrans do baru. Usiądź spokojnie przy stoliku i poczekaj a na pewno nie pożałujesz"
Nie no to jest w tym momencie już śmieszne. Powiedziałabym nawet, że żałosne i żenujące. Robić takie podchody o byle co? Usiadłam na ławce, która stała pod ścianą i wyjęłam telefon, ponieważ wcześniej w torebce poczułam wibrujący telefon ale nie mogłam odebrać bo muzyka za głośno grała i nie mogłabym rozmawiać. Nieodebrane połączenie pochodziło od mamy. Byłam sama na tarasie dlatego szybko oddzwoniłam.
-Halo ? - usłyszałam cichy i przyjemny głos mamy
-Cześć mamuś - odpowiedziałam
-O kochanie no wreszcie się odzywasz ! Co tam u Was ?
-Wszystko w porządku. Mamy dzisiaj małą imprezę a właściwie to.. bankiet wiesz.
-Z jakiej to okazji ?
-Z okazji otwarcia trasy chłopaków.
-A no tak, tak .
-Powiedz mi mamo jak żyjecie ? Jak tata i Domica ? - zmieniłam temat
-A wszystko ok .
-Tata jutro jedzie na tydzień do Calliforni a Domica, no jak to Domi- chodzi do szkoły.
-To dobrze, mamo muszę kończyć bo wracam na salę bo jestem teraz na balkonie.
-Okej. Kiedy się odezwiesz ?
-Wkrótce mamo, wkrótce. Nie martw się, do usłyszenia - kocham Was
-Pa ! - usłyszałam z drugiej strony i schowałam telefon do torby
Ledwo wyszłam z tarasu a dorwał mnie Harry.
-Zatańczymy ? - podał rękę
-Harry wiesz co ... - pociągnął mnie i znaleźliśmy się oboje wśród innych tańczących gości
-Musiałem to zrobić - uśmiechnął się
-Dobrze, że wolna nie leci - odpowiedziałam na jego uśmiech
-Czemu ? - zapytał
-Bo nie lubię takich piosenek
-Rozumiem ale ja lubię - puścił moje ręce i poszedł do DJ, który puszczał muzykę
Powiedział mu aby puścił teraz coś wolnego. Wiedziałam, że robi to na złość mnie ..
-Powinna teraz z tobą nie tańczyć za to co zrobiłeś ? - powiedziałam mu na ucho kiedy objął mnie w pasie
-Przepraszam - wyszeptał
Resztę piosenki nic się nie odzywał. Kiedy wreszcie melodia się urwała przeprosiłam Styles'a i udałam się w stronę baru. Wiedziałam, że byłam spóźniona już jakieś dobre 5 lub 10 minut.
Usiadłam przy pierwszym wolnym stoliku. Oparłam łokciami o blat stołu i westchnęłam. W tym momencie od innej strony podszedł do mnie jakiś nieznajomy blondyn.
-To dla pani. Pewien pan kazał to przekazać - położył kartę i zniknął momentalnie w tłumie ludzi
-Znowu to samo - powiedziałam sama do siebie i rozłożyłam zgiętą w pół kartkę
"Spóźniłaś się ! Ale to nic, powiedzmy, że ci wybaczam hahaha. Słuchaj jeśli nadal ci zależy na tej sprawie i nie speszyłaś się tamtym kolesiem, który podał ci kartkę to przyjdź o 22 na hol gdzie odbywała się próba. - twój wielbiciel ♥"
Jejku nawet serduszko dał na koniec. To naprawdę było śmieszne. Spojrzałam na zegarek.
-Ej przecież za 5 minut będzie 22 - znowu zwróciłam się do siebie
Zdjęłam z siebie kurtkę i próbując się przecisnąć udałam się ku drzwiom wyjściowym.Tuż przy drzwiach zaczepiłam mnie czyjaś dłoń. Odwróciłam się za siebie i ujrzałam Victorię z Niall'em. Pierwszy raz ich wtedy widziałam razem. Był to zabawny widok. Victoria uwieszona na ramieniu blondyna całkiem 'zalana'.
-Gdzieś ty była ? - kiwała się
-Mogłabym cię o to samo zapytać ? Więcej się nie dało wypić ?
-Jak nie ? - pokazała mi, że w ręku trzyma kieliszek - chyba z winem
-Muszę wyjść na chwilę- nie czekając na odpowiedź wybiegłam po schodach na dół.
Następnie zjechałam windą na 5 piętro. Minęłam restauracje i pokoje chłopaków. Wyszłam zza zakrętu i nareszcie ujrzałam dwuskrzydłowe brązowe drzwi z napisem 'sala specjalna'. Właśnie tam dwa dni temu byłam ta felerna próba. Otworzyłam silnie drzwi i..
_____________________________________________________
Hej :)
Wybaczcie, że tak długo nic nie dodawałam ale brakło mi na wszystko czasu. Tutaj spotkania z przyjaciółmi tutaj wyjazd i wiecie sami. Dzisiaj się zawzięłam i nareszcie postanowiłam dokończyć ten rozdział.Liczę na więcej komentarzy niż pod częścią 8 !
Ps. Jak wam się podoba 'BSE' chłopaków ? - dla mnie bomba ♥
Cieszycie się z pobicia rekordu ?
Idę ci wpierdolić za takie zakończenie.
OdpowiedzUsuńTy to robisz specjalnie? haha kto tam będzie Zaynn?? Ale jesteś, przerywać w takim emocjonującym momencie :P haha
OdpowiedzUsuńDAWAJ MI SZYBKO KOLEJNY ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńProszę .. :)
BSE jest super! Piosenka jak i teledysk!