sobota, 21 września 2013

15



Czułam jak chłopaki przenoszą mnie na rękach na łóżko. Dziwne, że nie obudziłam się wcześniej jak wysiadali z busa.
Półprzytomna leżałam wygodnie pod cieplutkim przykryciem podziękowałam im za pomoc i życzyłam dobrej nocy.
Właściwie to już dnia, ponieważ  jest 3 nad ranem.
Ze zmęczenia nawet nie poszłam pod prysznic. Stwierdziłam,że zrobię to rano.

*Nowy dzień*


Wstałam pełna werwy i dobrego humoru. Został on jednak szybko zakłócony.
Usłyszałam pukanie.Zdążyłam tylko wysuszyć włosy i założyć czyste ubrania a tu już ktoś dobija się do moich drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Victorię.



-Czego chcesz? - zapytałam z nutą gniewu w głosie
-Porozmawiać. Wpuścisz mnie? - zapytałam podnosząc wcześniej spuszczony wzrok
-Jeśli musisz to wchodź - westchnęłam i wróciłam do suszenia włosów

Poszłam do łazienki w odbiciu lustra widziałam jak Victorie 'zżera' zdenerwowanie.
Z tego wszystko nawet nie usiadła.Stała i mówiła coś do siebie.

-No usiądź ! - odburknęłam

Gdy skończyłam proces suszenia,schowałam urządzenie do torebki i zgasiłam światło w łazience. Usiadłam przy stole i włączyłam telewizor.

-Więc o czym chciałaś rozmawiać? Coś konkretnego czy nie bo nie mam czasu - cały czas zaciekle dążyłam do tego aby dziewczyna zrezygnowała z rozmowy bo wiedziałam,że chce rozmawiać o nas, o naszej zerwanej przyjaźni.
Szczerze przyznam, że brakuje mi jej brakuje, często mi jej brakuje.
-Mogłabyś to wyłączyć?- poprosiła
-No dobra.
-Nie będę owijała w 'bawełnę'. Wiem,że ty i Justin jesteście w dobrych relacjach przyjacielskich, ale poprosił mnie aby ja ci to powiedziała.
-Ale co? - przerwałam ze zdziwienie w głosie i lekką drwiną
-Nie przerywaj bo się denerwuje - uśmiechnęła się niepewnie


 


-Pamiętaj,że zanim coś powiesz  to nadal jesteśmy przyjaciółkami, to samo Jus on też będzie nadal twoim przyjacielem i nic się nie zmieni.
-Do rzeczy - byłam taka ciekawa,że czekała tylko sedna
-Justin i ja jesteśmy parą ale obecnie jeszcze nikt o tym nie wiem, prócz ciebie. - posmutniała i zaczęła przebierać w dłoniach
-To.. to świetna wiadomość- wstałam i przytuliłam przyjaciółkę jak najmocniej się dało 






-Cieszę się, że nie jesteś zła - odpowiedziała podczas uścisku
-Miałabym być zła? No co ty? Za co? - rozwiałam jej wątpliwości i oddaliła się trochę od niej
-Przyjaciółki na zawsze? - zapytałam podając rękę
-Na wieczność - odpowiedziała i znów ją uściskałam targając jej blond włosy

Długo rozmawiałyśmy. Naprawdę długo. Mieliśmy spokój bo chłopcy mieli próbę do występów.W Finlandii mieli zagrać aż dwa razy. Jutro i w ostatni dzień pobytu w Helsinkach.
Victoria miała mi tyle do powiedzenia, mimo,że od naszej kłótni minęło tylko kilka dni. Ale dla prawdziwej przyjaźni to jak 'długie wieki'.

-Ty a wiesz, że Zayn płakał wczoraj. - powiedziała śmiejąc się
-Czemu? - nie wiedziałam czy się śmiać więc tylko posłałam jej uśmiech
-Dlatego,że tak długo nie wracałaś. Ja wiedziałam,że jesteś cała i zdrowa. Rozumiem, że chciałaś pobyć sama, tłumaczyłam mu to ale on jeszcze gorzej płakał. Wszyscy się niego śmiali. Tym bardziej,że był lekko podpity bo trochę balowali z Lou.
-Jezu. Nie wiem co powiedzieć - wybuchnęłam nieograniczonym i głośnym śmiechem
-A tak na poważnie to gdzie byłaś?
-W parku,spacerowałam po mieście i nie wiem jakim momencie straciłam orientacje w terenie.- ukryłam fakt o spotkaniu z dilerem, nie chcę by Victoria wiedziałam o amfetaminie
-Zmieniając temat.. czemu tak bardzo jesteś zła, że Zayn cię pocałował, no wiesz wtedy w samolocie zapytała przygryzając wargę
-Musimy o tym gadać?! Opowiedz lepiej o Jusie.
-Odpowiedz na moje pytanie, proszę. Przyjaciółki mówią sobie wszystko, pamiętasz?
-Wiem, nie chodzi o sam ten pocałunek to było.. fajne, miłe i w ogóle, chodzi o fakt,że mnie okłamał.Wiesz już doskonale,że wymyślili tą akcję z naborem tancerzy tylko po to bym uczestniczyła w trasie. Podobno Justin nic nie wiedział. Ale jakoś za bardzo w to nie wierze.
-Pytałam go o to. Powiedział, że nie ma nic wspólnego z tą intrygą. Ale też nie ma za złe Malikowi,że skłamał. Malik to dobry chłopak do tego przystojny i taki odważny. Nie wiem co ty od niego chcesz.Wydaje mi się,że on się w tobie naprawdę zakochał.
-Liczy się sam fakt i to mnie boli. Chciałam się na nim odegrać ale mi przeszło - przeczesałam dłonią włosy zarzucając je do tyłu
-Ale chciałabyś coś z nim?- podpytywała blondynka
-Oj Victoria! Nie wiem nigdy nic nie wiadomo - odwróciłam wzrok na bok i zobaczyłam, że drzwi pokoju są uchylone.

Podniosłam się, po cichu, na palcach podeszłam do drzwi. Otworzyłam się i zaczęłam się śmiać.
Stał tam rzekomy Malik.

-Nie dość,że kłamie to podsłuchuje- stwierdziłam ale wcale nie złośliwie wręcz przeciwnie- Chcesz wejść?-brązowooki bez namysłu przekroczył próg drzwi
-To ja was zostawię - odparła, wychodzą blondynka

Mulat wszedł niepewnie, powoli i w ciszy.

-Może się czegoś napijesz? - zaproponowałam
-Nie dzięki. Ja przyszedłem przeprosić. Nie chciałem żeby to tak wszystko dziwnie wyszło. Wiem,że jesteś zła za pocałunek i za tą całą akcje.
-Za pocałunek może nie ale za to, że skłamałeś i owszem.
-Wiem i szczerze przepraszam.
-Przeprosiny .. przyjęte - uśmiechnęłam się szeroko siadając obok chłopaka
-Wieczorem idziemy do klubu. Wybierzesz się z nami? Chyba,że masz już jakieś plany - zapytał
-Nie mam. Mogę iść!
-Świetnie to do wieczora. Wychodzimy o 21.
-Ok! - odpowiedziałam i zamknęłam za nim drzwi

Po długim namyśle doszłam do wniosku,że źle oceniłam Zayna. Victoria miała racje on jest naprawdę miły i sympatyczny. Lubię go. Wykreślam wszystkie złe słowa jakie o nim powiedziałam.

Zaprosiłam do siebie Vicę. Razem szykowałyśmy się do imprezy.
Postawiłyśmy na sukienki i mocny makijaż. Nie zbyt przepadam za toną tapety ale nie o niej tutaj mowa. Lubię kiedy moje oczy podkreśla ciemny kolor cieni.Usta lśniły,przejrzystą czerwienią pomadki. Miałam tylko mały problem z dobraniem odpowiedniej sukienki i dodatków.
Posłuchałam jednak przyjaciółki i postawiłam na 'małą' elegancje <KLIK>
Vica też nie wyglądałam gorzej ode mnie ona wybrała bardziej żywe kolory <KLIK>
Obie włosy pozostawiłyśmy na luzie. Mam na myśli rozpuszczone. Moje włosy się kręciły a Victorii wręcz przeciwnie.Miałam proste ja 'druty'. Ale jej było w nich pięknie. Na pewno lepiej niż w kręconych. Wolę ją w naturalnych.

Kiedy Victoria wyszła na chwilę do siebie ja wyciągnęłam ze schowka wczorajszy zakup.
Pomyślałam,że to pomoże mi się lepiej bawić i wyluzować. Zrolowałam kawałek papieru a proszek wysypałam na folię. Szybko wciągnęłam. Zakręciło mi się w głowie. Ale po chwili przeszło. Schowałam resztę do torebeczki i wrzuciłam do szuflady. 



Moje ciało robiło niekontrolowane ruchy. Również w głowie szalał 'chaos'... 


_____________________________________

No i jestem z nowym rozdziałem.
Martwię się ilością komentarzy pod ostatnim postem. Mimo wszystko jednak postanowiłam dodać. 


2 komentarze:

  1. Klaudia zabić to mało znowu w takim momencie przerywasz. Pogryzę. ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. dalej dalej dalej!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń