niedziela, 9 czerwca 2013

2




Poza tym, że Vic coś tweetnęła do mnie to nic nowego nie było. Odwiedziłam tylko jej profil i  galerię. Zdziwiło mnie jedno a mianowicie zdjęcie w tle. Było na nim 5 chłopaków. Dosyć przystojnych nie mogę powiedzieć, że nie. Wcześniej ani ich nie widziałam, ani o nich nie słyszałam.Wyglądali na bardzo młodych. Zobaczyłam, że nazywają się One Direction. Wpisałam to w google. Dowiedziałam się z wyszukiwarki, że jest to brytyjski zespół z x-factor. Plus do tego jest w nim jeden Irlandczyk - Niall Horan. Przeczytałam informacje o nie jakim Zaynie Maliku, który co ciekawe pochodzi z Bradford. Pozostali trzej Liam Payne, Louis Tomlinson i Harry Styles pochodzą z wysp brytyjskich tylko, że każdy z innego miasta. Czytałam na ich temat z różnych źródeł. Nawet przesłuchałam kilka piosenek ale żadna mi się nie spodobała. Wolałam piosenki Justina Biebera, który był moim serdecznych przyjacielem. Znamy się już 2 lat. Poznałam go dzięki mojemu tacie.



~nazajutrz~




Wstałam jak zawsze lewą nogą. Zupełnie zaspana odebrałam dzwoniący pod poduszką telefon.
-Halo ?! - niewyraźnie wymamrotałam.
-Cześć,  tu Justin - usłyszałam w słuchawce
-O hej ! - od razu kiedy usłyszałam jego głos humor mi się poprawił
-Musimy się dzisiaj spotkać to pilne. Przyjadę do twojego domu dzisiaj o 18, pasuje ci ? - zapytał chłopak 
-YY, tak tak pasuje- co prawda skłamałam bo na 18 miałam trening. No ale skoro Jus ma do mnie jakąś pilną sprawę to nie mogę mu odmówić.
-To świetnie więc do zobaczenia potem.
-Do zobaczenia !

Szybko poszłam wziąć kąpiel. Dzisiaj nie musiałam odprowadzać Dominici bo mama zatrudniła do niej opiekunkę. Przynajmniej mam jeden problem z głowy. Ubrałam się na sportowo, spakowałam kilka książek do torebki i wyszłam czym prędzej z domu.
Kilka przecznic dalej spotkałam Victorię.

-Cześć - powiedziałam- przepraszam za spóźnienie ale miałam ważny telefon
-Spoko, nic się nie stało - odpowiedziała blondynka
-Umiesz na sprawdzian z fizyki ?
-Tak, a ty ?
-Uczyłam się trochę mam nadzieje, że pójdzie mi dobrze
-Nie martw się a czemu uważasz, że źle napiszesz ?
-Bo więcej czasu spędziłam siedząc przy laptopie niż przy książkach
-To co ty takiego na tym laptopie robiłaś ? - zapytała ciekawsko
-Czytałam o taki zespole. Właściwie to chyba jesteś ich fanką bo masz ich zdjęcie na twitterze
-One Direction ?
-Chyba tak - odpowiedziałam - lubisz ich ?
-Czy ich lubię ja ich kocham - odpowiedziała podekscytowana
-Lubisz JB ?
-Justin Bieber ? - zapytała
-Tak ? Lubisz go a może słuchasz jego piosenek ?
-Nie raczej nie.
-Czemu ?
-Po prostu uważam, że jest rozpieszczonym bachorem - z oburzeniem wypowiedziała się na jego temat
-Mylisz się - zaprzeczyłam
-Skąd ty to możesz wiedzieć ?
-Znam go - Victoria spojrzała na mnie i wybuchnęła niepohamowanym śmiechem- Naprawdę znam go osobiście ! - tłumaczyłam jej
-Dobry żart, udał ci się - ona była zupełnie nieświadoma tego kim jestem
-Jeśli nie wierzysz to przyjdź dzisiaj do mnie o 18 adres wyślę ci sms
-No dobra, jeśli kłamiesz to stawiasz mi lody albo nie kupujesz mi bilet na koncert One Direction, dobra ?
-Wchodzę w to a jeżeli go zobaczysz na własne oczy to ty odrabiasz za mnie pracę na chemię, może tak być ? - pokiwałam brwiami
-Nie mam nic do stracenia

Dotarłyśmy pod szkołę. Pierwsza lekcja była zupełnie nudna. Ale przynajmniej pierwszy raz nie spóźniłam się na zajęcia. Ostatnia lekcja dłużyła mi się niesamowicie. Nie dość, że pisaliśmy sprawdzian z całego semestru to w dodatku zaczęło tak bardzo 'lać' , że opuściła mnie ochota wyjścia z budynku.
Biegiem wróciłam do domu. Cichy miałam mokre i zimne. Przebrałam je na inne KLIK
I poszłam zjeść obiad, który przygotowała opiekunka Dominici. Była to miła,starsza kobieta po 50. Z pochodzenia była hiszpanką ale biegle mówiła po angielsku.
Wysłałam Victorii adres. Powiedziała, że wpadnie także nie mogłam się doczekać jej miny kiedy zobaczy Biebera. Może lepiej za w czasu przygotuję tabletki uspakajające. Wiedziałam, że to ja wygram zakład. Szkoda, że Vica była nieświadoma tego co niedługo ujrzy.

Przed 18 usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam duże,brązowe 'wrota' i wpuściłam dziewczynę do środka. Na jej twarzy gościła jakaś mina, wyglądała na bardzo zdziwioną.
-Ty tu mieszkasz ? - zrobiła wielkie oczy kiedy zaprowadziłam ją do salonu.
-Tak a nie widać, siadaj proszę, chcesz coś zimnego do picia czy kawę ?
-Może być woda - rozglądała się i chyba nawet nie wiedziała o co przed chwilą ją pytałam
-Okej posiedź sobie tu ja pójdę do kuchni, włącz telewizor jeśli chcesz tylko  będziesz musiała podejść do ekranu by go dotknąć w ten czerwony puknt.
-Wow - usłyszałam z ust blondynki po czym poszłam zrobić napoje.

Przyniosłam dwie szklanki z latte i usiadłam obok na niebieskiej,skórkowej sofie, która świetnie komponowała się z meblami. Moja mam naprawdę świetnie urządziła wnętrza. Byłam z niej taka dumna.

-Opowiedz mi o swoich rodzicach
-No dobrze a więc mój tato jest aktorem i nazywa się Petera mama jest pół latynoską pół Brytyjką i zajmuje się projektowanie wystroju wnętrz.
-Jeju ..

Victoria była taka zaskoczona tym co jej powiedziałam, że o mało nie wypuściła szklanki z rąk. Ja nie wiedziałam jak się zachować. Dla mnie takie widoki były normalne. Byłam już przyzwyczajona do takiego stanu rzeczy. Ona najwyraźniej odwrotnie. Rozdźwięczał się dzwonek. Pani Gonzalez przyjęła naszego gościa.
Jus wszedł skromnie do salonu, podszedł do mnie i pocałował w policzek na przywitanie. Obserwowałam kątem oka reakcje Vic,której odebrało mowę.




Jak widzicie wprowadziłam do bloga postać Justina Biebera, ale to nie on będzie tu głównym bohaterem. Już wkrótce pojawią się chłopcy !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz