Tak potwornie się czułam,było mi bardzo ciężko na sumieniu. W pewnym momencie nawet chciałam skoczyć do tej lodowatej wody aby utonąć razem z przyjaciółmi, których przez tą tragedię straciłam.Jednak gdy pomyślałam o nich wiedziałam, że mimo wszystko nie pozwolili by,bym ja też zginęła.Ale zupełnie nie mogłam uwierzyć w to co się stało.Pomyślałam: Dlaczego ja? Dlaczego nie ktoś inny? Nic nie rozumiem. Jaka w tym sprawiedliwość? To strasznie nie fair ! Boże dlaczego pozwoliłeś na to aby oni zginęli?
Kiedy nareszcie zaczęło świtać ujrzałam przed sobą ląd. Wiedziałam, jednak, że muszę poczekać jeszcze z dobrych parę godzin na to by poczuć ziemię pod stopami. Jak dobrze, że miałam ze sobą ten ponton. Bo wrak na, którym wylądowałam po eksplozji zupełnie się rozleciał. Byłam wycięczona. Oparłam głowę o miękko stronę gumowej pompowanej 'łodzi' i usnęłam. Zbudziłam się chyba po dość krótki czasie. Powodem tego był dziwny wir powstający na wodzie, który lekko kręcił w koło pływającą konstrukcją. Przestraszyłam się bo nigdy wcześniej nie widziałam czegoś podobnego. Siła wiru zaczęła wzrastać. Nie wiedziałam co robić. Bo obszar nurtu powiększał się z minuty na minutę. Robiło się coraz bardziej niebezpiecznie. Zastanawiałam się czy nie wyskoczyć. Ale naraziłabym się na inne, może groźniejsze zagrożenie życia.Zrezygnowałam więc i pozostałam na miejscu. Skuliłam się i można powiedzieć czekałam na śmierć. Wir był już tak duży, że nie zdołałabym się z niego wydostać. Ponton błyskawicznie się obracał.Poczułam jak ciało zanurza się powoli w wodzie. Zamknęłam oczy. Nie chciałam nawet próbować się wydostać.Byłam wręcz zadowolona, że dołączę do reszty. Nagle poczułam jak coś dotyka mnie w okolicy ramienia... Próbowałam wypłynąć. Otworzyłam oczy. Zobaczyłam Zayn'a siedzącego obok. Byliśmy w samolocie. Nadal trwał lot. A Horan i Vica nadal gawędzili. Wszyscy siedzieli na swoich miejscach. To było dziwne ale prawdziwe...
To był tylko sen? Tak to był tylko zły sen! Na szczęście.
-Zayn ty .. - uściskałam go najmocniej jak umiałam
-Co ? - widziałam, że był niesamowicie wystraszony
-Śniło mi się, że .. a z resztą nie ważne. Dobrze, że to był sen !
-Jaki sen? Ja też spałem ale się obudziłem a ty skuliłaś się nagle i nie wiedziałem co się dzieje- wymachiwał rękoma
-Miałam okropny sen. Nawet nie chcę tego opowiadać! Dziękuję, że mnie obudziłeś - ponownie uściskałam rozproszonego chłopaka
-Okej, spoko! - zmieszanie gościło na jego twarzy
Przetarłam oczy. Przeciągnęłam się i lekko ziewnęłam.Mimo złego snu całkiem dobrze wypoczęłam.
-Za 30 minut lądujemy więc nie przykładaj się do spania - posłałam niepewny uśmiech Malik'owi
-Y, tak tak wiem - drgnął
-Wiesz.. długo myślałam nad tym co powiedziałeś mi wcześniej..
-I? - przerwał
-I.. no i po prostu nie mogę uwierzyć jak mogłam na to nie wpaść. Przecież to logiczne. Chcesz byś ze mną ze względu na sławę. Ja mam pieniądze ty też je masz. Ja jestem sławna przez ojca ty przez zespół. Więc idealnie do siebie pasujemy. Ja cię wypromuję i będziesz gwiazdą. No tak to takie proste. A całą to historyjkę o śledzeniu, twitterze i zakupach wymyśliłeś. Ciekawa jestem kto ci kazał, co? Menadżer? Może Modest?
-No powiedz ! - lekko uderzyłam go pięścią w ramię
Oczywiście to było ironiczne zachowanie. Wcale nie czekałam na odpowiedź. Wstałam i skierowałam się do toalety.Mulat energicznie złapał mnie za rękę. Przyciągnął do siebie. Tak, że nasze twarze znalazły się dosłownie w centymetrowej odległości od siebie.Podniosłam wzrok i odpłynęłam. Jego oczy.Zniewalające. Poczułam się jak małe dziecko śliniące się na widok lizaka. Ten wzrok. To spojrzenie. Patrzył prosto w moje oczy. Stałam jak sparaliżowana. Jakby ktoś trzeci trzymał mnie obwiązaną liną. Nie mogłam nawet poruszyć głową. Czułam coś co przyciągnęło mnie do jego ust. Mimo,że w głowie myślałam i chciałam zrobić co innego serce nie dało za wygraną. To było silniejsze ! O wiele silniejsze. Niezniszczalne ponad wszystko.
Przymknęłam powieki. Wyciągnęłam rękę.Objęłam go w szyi. No i wreszcie nasze usta się spotkały.
Mimo, że podświadomie tego nie chciałem to nastąpiło. I sama nie wiem czy jestem z tego zadowolona. To,że wszyscy się na nas gapili to nic. Gorsza była świadomość tego,że właśnie się upokorzyłam. Powiedziałam co innego i co innego zrobiłam.A ona ze mnie zakpił. Musiałam się z tamtąd ulotnić. Uciec,wyjść. Przemyśleć. Kiedy powoli odchodziłam usłyszałam od niego tylko nędzne kilka słów.
-Przepraszam, nie wytrzymałem. Jesteś taka piękna. To co powiedziałaś to nie prawda. Ja cię kocham, kocham najmocniej na tym świecie..
Im głośniej mówił tym szybciej uciekłam.Wpadłam niczym błyskawica do toalety.Przekręciłam zamek w drzwiach by nikt nie mógł wejść. Odkręciłam kran.Spojrzałam w lustro. W odbiciu zobaczyłam naiwną dziewczynę.Była zupełnie bezsilna,'pusta' i łatwowierna. Dała się tak szybko 'wyrolować'. Co najgorsze dała się upokorzyć. Ale rozumiem to uczucie. Po prostu dałam się ponieść chwili. Zawsze tak było, jest i będzie jeśli ja nic z tym nie zrobię. Uroniłam pierwszą i ostatnią łzę. Więcej nie będę płakać..Wiem to.
-Przepraszam, nie wytrzymałem. Jesteś taka piękna. To co powiedziałaś to nie prawda. Ja cię kocham, kocham najmocniej na tym świecie..
Im głośniej mówił tym szybciej uciekłam.Wpadłam niczym błyskawica do toalety.Przekręciłam zamek w drzwiach by nikt nie mógł wejść. Odkręciłam kran.Spojrzałam w lustro. W odbiciu zobaczyłam naiwną dziewczynę.Była zupełnie bezsilna,'pusta' i łatwowierna. Dała się tak szybko 'wyrolować'. Co najgorsze dała się upokorzyć. Ale rozumiem to uczucie. Po prostu dałam się ponieść chwili. Zawsze tak było, jest i będzie jeśli ja nic z tym nie zrobię. Uroniłam pierwszą i ostatnią łzę. Więcej nie będę płakać..Wiem to.
Inaczej niedługo zniknę jak cień. Nie mogę pozwolić aby kolejny mężczyzna mnie zranił. Nie pozwolę by ktoś wyrządził mi tyle krzywdy co Charlie. Obiecuję sobie,że nigdy nie zaufam żadnemu mężczyźnie. Nigdy! Choćby nie wiem co by się działo. Choćby nie wiem jak bym dobrze go poznała. Zawiodłam się raz a porządnie.Więcej razy nie popełnię tego samego błędu. Jak mawiał mój dziadek: "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki".
Wyszłam jak gdyby nigdy.Usiadłam w ostatnim rzędzie gdzie nikt nie siedział. Oparłam głowę o szybę. Podziwiałam widoki. Z głośnika nadali komunikat,że za chwilę wylądujemy i trzeba zapiąć koniecznie pasy.Podniosłam głowę, patrzył wprost przed siebie jak zahipnotyzowana. Czułam,że wszyscy się na mnie patrzą. Ignorowałam to. Jednak bardziej o tego bolało mnie to,że nie ma takich prawdziwych przyjaciół. Nawet Victoria nie jest moją przyjaciółką. Nawet nie przyszła ze mną porozmawiać, pocieszyć, nic.
Pomyliłam się co do niej. Jednak w głębi duszy wiedziałam, że muszę z nimi zostać. Udowodnić, że potrafię się przełamać, że potrafię być silna. Dam radę!
Moment później wylądowaliśmy. Wszyscy wstali z miejsc. Ja zostałam. Czekałam aż wszyscy wyjdą bym mogła sama wyjść. Bez niczyjego towarzystwa. Nie potrzebowałam tego. W głowie miałam już plan. Wiedziałam jakie podjąć działanie.Musiałam tylko poczekać na odpowiedni moment..
On jeszcze nie wie z kim zadarł i co go czeka.Będzie tego żałował.
Wyszłam jak gdyby nigdy.Usiadłam w ostatnim rzędzie gdzie nikt nie siedział. Oparłam głowę o szybę. Podziwiałam widoki. Z głośnika nadali komunikat,że za chwilę wylądujemy i trzeba zapiąć koniecznie pasy.Podniosłam głowę, patrzył wprost przed siebie jak zahipnotyzowana. Czułam,że wszyscy się na mnie patrzą. Ignorowałam to. Jednak bardziej o tego bolało mnie to,że nie ma takich prawdziwych przyjaciół. Nawet Victoria nie jest moją przyjaciółką. Nawet nie przyszła ze mną porozmawiać, pocieszyć, nic.
Pomyliłam się co do niej. Jednak w głębi duszy wiedziałam, że muszę z nimi zostać. Udowodnić, że potrafię się przełamać, że potrafię być silna. Dam radę!
Moment później wylądowaliśmy. Wszyscy wstali z miejsc. Ja zostałam. Czekałam aż wszyscy wyjdą bym mogła sama wyjść. Bez niczyjego towarzystwa. Nie potrzebowałam tego. W głowie miałam już plan. Wiedziałam jakie podjąć działanie.Musiałam tylko poczekać na odpowiedni moment..
On jeszcze nie wie z kim zadarł i co go czeka.Będzie tego żałował.
____________________________________
CZEŚĆ
Tak jak mówiłam nadrabiam zaległości :)
Podoba się 12-sty ?
Proszę o opinię w komentarzach !
Tak jak mówiłam nadrabiam zaległości :)
Podoba się 12-sty ?
Proszę o opinię w komentarzach !


Podoba się! Kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńWiesz co nie mogę nic obiecać, niestety :(
OdpowiedzUsuńJutro jadę do babci i wraca w poniedziałek po rozpoczęciu roku :<
Postaram się dzisiaj napisać część rozdziału 13 a jutro dokończyć ale jeśli to mi się nie uda to postaram się w poniedziałek :)
Przepraszam !
Czekam z niecierpliwością na kolejny.
OdpowiedzUsuń