-Usiądź,rozgość się. Może napijesz się czegoś ? - zwróciłam się do chłopaka
-Poproszę coś zimnego, jeśli masz
-Oczywiście, to ja skoczę do kuchni a wy się poznajcie - odwróciłam się na pięcie i poszłam do kuchni, zostawiając ich w nietypowej i niezręcznej sytuacji.
Byłam taka zaskoczona obecnością Justina w domu Camilli, że zupełnie nie byłam sobą. Nie wiedziałam jak się zachowywać żeby się nie zbłaźnić. Siedziała cicho bo nie wiedziałam jak nawiązać rozmowę. W końcu jednak Jus przejął inicjatywę.
-Hej jestem Justin ! - podał rękę i posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów jakie widziałam w swoim życiu
-Cześć, jaaa,ja, ja .. nazywa się Victoria
-Spokojnie ja nie gryzę - załagodził sytuację
-Przepraszam , ja się tak na co dzień nie zachowuję, ale po prostu nie mogę uwierzyć, że siedze obok ciebie.
-Rozumiem zaskoczyła cię moja obecność ? - zapytał
-Dokładnie tak, wiesz bo ja z Camillą znam się dopiero od dwóch dni. Jestem nowa w klasie i jak widzisz zaprzyjaźniłam się z Camillą. Jestem tu po raz pierwszy i wstyd przyznać ale ja i ona założyliśmy się o bilet na koncert bo nie wierzyłam jej, że ciebie zna i , że ciebie tu zobaczę i poznam. - tłumaczyłam
-Hahaha, no to nieźle a na jaki koncert jeżeli mogę oczywiście wiedzieć ?
-One Direction .
-Directioner ? - pokiwał głową
-Taaak - uśmiechnęłam się
-Masz piękny uśmiech
-Dziękuje ! - onieśmielił mnie w zupełności i czułam, że na moich policzkach pojawiły się różowe wypieki.
Na szczęście Cam właśnie wróciła z napojem.
-Widzę, że już się poznaliście - powiedziałam
-Yhym, tak - odpowiedział Jus a Vica tylko pokiwała.
-Dobrze to powiedz mi teraz o czym tak pilnie chciałeś mi powiedzieć - zajęłam miejsce na przeciw Victori
-Właściwie to chciałem cię o coś zapytać - zaczął gestykulować rękoma
-Wal śmiało ! - mrugnęła
-Bo z tego co wiem to chodzisz na treningi to znaczy tańczysz, tak ? Kiedyś mi opowiadałaś
-No tak zgadza się, ale już do sedna bo robi się ciekawie .
-Pewien zespół z resztą zaprzyjaźniony zespół zapytał mnie kilka dni temu czy nie znam jakiegoś dobrego tancerza a najlepiej tancerki, młodej, ładnej i doświadczonej bo chcieli by aby wyjechała z nimi w trasę. Powiedzieli mi również, że ta osoba mogłabym zabrać towarzystwo ze sobą. Oczywiście wszystko zakwaterowanie,jedzenie,transport no wszystko byłoby za darmo. Dlatego pomyślałam od razu o tobie.
-Aha ? I co, że ja miałabym jechać, zapomnij ..
-Dlaczego ?
-Po pierwsze nigdy nie występowałam na tak ogromnej scenie,po drugie przez wakacje nie trenowałam a po trzecie to rodzice mnie nie puszczą - wyliczała a na twarzy Justina w tym samym momencie pojawiała się tzw 'szczenięca' mina
-Rozumiem, szkoda, ale myślę, że jeśli pozwoliłabyś mi porozmawiać z twoim tatą to na może by się zgodził a przynajmniej można by było spróbować - przekonywał
-On ma racje - wtrąciła się blondynka
-O odezwała się szara myszka - zaczęłam się śmiać.
-To jak będzie ? - znów nakłaniał
-Zgódź się, można chociaż spróbować - zaczęła prosić dziewczyna
-Dobra ale ty bierzesz to na siebie - oznajmiłam
-Umowa stoi ! Teraz muszę Was przeprosić ale spieszę się do studia.
-Ok ! Odprowadzę cię do drzwi - wstałam i skierowałam się do drzwi
Zostawiliśmy Vicę samą w salonie. Odprowadziłam Jusa pod drzwi, pożegnałam się ale zanim to nastąpiło chłopak wyłudził ode mnie numer do Victorii. Wiedziałam wtedy, że musiała mu wpaść w oko. Przekręciłam zamek i poszłam do salonu.Zajęłam miejsce obok niebieskookiej i szepnęłam jej na ucho
-Vica i Justin !
-Co ?
-Hahahaha, Justin poprosił mnie o twój numer telefonu - miałam jej tego nie mówić ale stwierdziła, że jeśli do niej napisze to i tak wyjdzie na jaw, że ja dałam mu numer
-I co? Podałaś ? - zdziwienie zagościło na twarzy dziewczyny
-Zabijesz mnie, ale tak !
- Osz ty ! - uderzyła mnie lekko poduszką
-I tak wiem, że się cieszysz - oddał jej tym samym
-No może trochę, haha
-Oj coś z tego będzie !
-Oczywiście, to ja skoczę do kuchni a wy się poznajcie - odwróciłam się na pięcie i poszłam do kuchni, zostawiając ich w nietypowej i niezręcznej sytuacji.
~z perspektywy Victorii~
Byłam taka zaskoczona obecnością Justina w domu Camilli, że zupełnie nie byłam sobą. Nie wiedziałam jak się zachowywać żeby się nie zbłaźnić. Siedziała cicho bo nie wiedziałam jak nawiązać rozmowę. W końcu jednak Jus przejął inicjatywę.
-Hej jestem Justin ! - podał rękę i posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów jakie widziałam w swoim życiu
-Cześć, jaaa,ja, ja .. nazywa się Victoria
-Spokojnie ja nie gryzę - załagodził sytuację
-Przepraszam , ja się tak na co dzień nie zachowuję, ale po prostu nie mogę uwierzyć, że siedze obok ciebie.
-Rozumiem zaskoczyła cię moja obecność ? - zapytał
-Dokładnie tak, wiesz bo ja z Camillą znam się dopiero od dwóch dni. Jestem nowa w klasie i jak widzisz zaprzyjaźniłam się z Camillą. Jestem tu po raz pierwszy i wstyd przyznać ale ja i ona założyliśmy się o bilet na koncert bo nie wierzyłam jej, że ciebie zna i , że ciebie tu zobaczę i poznam. - tłumaczyłam
-Hahaha, no to nieźle a na jaki koncert jeżeli mogę oczywiście wiedzieć ?
-One Direction .
-Directioner ? - pokiwał głową
-Taaak - uśmiechnęłam się
-Masz piękny uśmiech
-Dziękuje ! - onieśmielił mnie w zupełności i czułam, że na moich policzkach pojawiły się różowe wypieki.
Na szczęście Cam właśnie wróciła z napojem.
-Widzę, że już się poznaliście - powiedziałam
-Yhym, tak - odpowiedział Jus a Vica tylko pokiwała.
-Dobrze to powiedz mi teraz o czym tak pilnie chciałeś mi powiedzieć - zajęłam miejsce na przeciw Victori
-Właściwie to chciałem cię o coś zapytać - zaczął gestykulować rękoma
-Wal śmiało ! - mrugnęła
-Bo z tego co wiem to chodzisz na treningi to znaczy tańczysz, tak ? Kiedyś mi opowiadałaś
-No tak zgadza się, ale już do sedna bo robi się ciekawie .
-Pewien zespół z resztą zaprzyjaźniony zespół zapytał mnie kilka dni temu czy nie znam jakiegoś dobrego tancerza a najlepiej tancerki, młodej, ładnej i doświadczonej bo chcieli by aby wyjechała z nimi w trasę. Powiedzieli mi również, że ta osoba mogłabym zabrać towarzystwo ze sobą. Oczywiście wszystko zakwaterowanie,jedzenie,transport no wszystko byłoby za darmo. Dlatego pomyślałam od razu o tobie.
-Aha ? I co, że ja miałabym jechać, zapomnij ..
-Dlaczego ?
-Po pierwsze nigdy nie występowałam na tak ogromnej scenie,po drugie przez wakacje nie trenowałam a po trzecie to rodzice mnie nie puszczą - wyliczała a na twarzy Justina w tym samym momencie pojawiała się tzw 'szczenięca' mina
-Rozumiem, szkoda, ale myślę, że jeśli pozwoliłabyś mi porozmawiać z twoim tatą to na może by się zgodził a przynajmniej można by było spróbować - przekonywał
-On ma racje - wtrąciła się blondynka
-O odezwała się szara myszka - zaczęłam się śmiać.
-To jak będzie ? - znów nakłaniał
-Zgódź się, można chociaż spróbować - zaczęła prosić dziewczyna
-Dobra ale ty bierzesz to na siebie - oznajmiłam
-Umowa stoi ! Teraz muszę Was przeprosić ale spieszę się do studia.
-Ok ! Odprowadzę cię do drzwi - wstałam i skierowałam się do drzwi
Zostawiliśmy Vicę samą w salonie. Odprowadziłam Jusa pod drzwi, pożegnałam się ale zanim to nastąpiło chłopak wyłudził ode mnie numer do Victorii. Wiedziałam wtedy, że musiała mu wpaść w oko. Przekręciłam zamek i poszłam do salonu.Zajęłam miejsce obok niebieskookiej i szepnęłam jej na ucho
-Vica i Justin !
-Co ?
-Hahahaha, Justin poprosił mnie o twój numer telefonu - miałam jej tego nie mówić ale stwierdziła, że jeśli do niej napisze to i tak wyjdzie na jaw, że ja dałam mu numer
-I co? Podałaś ? - zdziwienie zagościło na twarzy dziewczyny
-Zabijesz mnie, ale tak !
- Osz ty ! - uderzyła mnie lekko poduszką
-I tak wiem, że się cieszysz - oddał jej tym samym
-No może trochę, haha
-Oj coś z tego będzie !
~dwa dni później~
Jest sobotni ranek. Denerwuje się bo dzisiaj Justin ma zapytać taty czy będę mogła jechać w trasę. Jednak bardziej o tego ciekawi mnie fakt z jaki to będzie zespół.
Byłam u siebie na górze. Do mojego pokoju wparowała siostra.-Ej nie nauczyli cię pukać ?!
-Sorry, podsłuchałam rozmowę taty i Justina
Byłam u siebie na górze. Do mojego pokoju wparowała siostra.-Ej nie nauczyli cię pukać ?!
-Sorry, podsłuchałam rozmowę taty i Justina
- I co ? - zapytałam z ciekawością
-I chyba możesz jechać - kiedy Dominica wypowiedziała dwa ostatnie słowa serce zatrzymało mi się niemalże w krtaniNagle usłyszałam pukanie.
-Proszę ! - to był Justin
-Cześć mogę ?
-Tak, Dominica do siebie już - wygoniłam ją grzecznie z pokoju.Bieber usiadł na łóżku pocierając ręce.-No powiedz wreszcie - wydusiłam
-Możesz jechać ! - wtedy podniosłam się na równe nogi i przytuliła chłopaka
-Dziękuje !
-Nie ma za co - pocałował mnie w policzek .
-Muszę już iść. Zaraz jadę do Londynu na koncert - rzek i 'odkleił' się ode mnie
-Tak tak .
-Zostawiam ci namiary na ten zespół - położył małą wizytówkę na komodzie i wyszedł
-Jeszcze raz dzięki
Rodzice mieli dzisiaj wyjechać do Cannes na festiwal filmowy. Dominicą opiekować się będzie pani Gonzalez, dlatego pomyślałam, że zaproszę Victorię do siebie na noc. Wystukałam numer na telefonie i przyłożyłam go do ucha
-Cześć Vica !
-O hej !
-Powiedz mi co robisz dzisiaj po południu, masz jakieś plany ?
-Nie właściwie to nie, a co ?
-W takim razie zapraszam cię do siebie na noc !
-Ale nie wiem czy babcia się zgodzi - odpowiedziała
-To zapytaj ja poczekam !
Nie zakończając połączenia Vic poszła pogadać z babcią. Po 5 minutach znów zwróciła się do telefonu
-I co ? - zapytała od razu
-Mogę!
-No to o 18 przyjdź
-Dobra, to pa .
Rozłączyłam się. I puściłam sms pod wskazany przez Justina numer ; ' Dzień dobry, nazywam się Camilla Malker i jestem tancerką, mam 17 lat a od 5 lat trenuje różne style taneczne. Justin podobno miał dać wam namiary na mnie. Proszę się odezwać w związku. W związku zaistniałą sytuacją jestem gotowa poddać się państwa opinij co do sprawdzenia moich umiejętności ' Nie wiedziałam jak sformułować tekst wiadomości więc napisałam to w liczbie mnogiej. Długo jednak nie otrzymywałam odpowiedzi. Wieczorem przyszła Victoria. Jednakże mój telefon przez cały czas nie dzwonił..Pomyślałam wtedy, że albo Jus mnie okłamał albo, że no nie wiem, że podał mi zły numer. Olałam całą sytuacje i zajęłam się Vicą. Przez cały wieczór oglądałyśmy jakieś filmy. Potem poszłyśmy popływać. Kiedy te oby dwa zajęcie nam się znudziły poszłyśmy na spacer. Chodziłyśmy po parku i robiłyśmy sobie zdjęcia. Czułam, że zaprzyjaźniamy się coraz bardziej. Z nią mogłam pogadać o wszystkim. Znałyśmy się dopiero kilka dni jednak tak dobrze czułyśmy się w swoim towarzystwie, przynajmniej ja. Poczułam wibracje w torebce. Wyjęłam telefon,na wyświetlaczu pojawiła się nowa wiadomość...
ciąg dalszy nastąpi..
-I chyba możesz jechać - kiedy Dominica wypowiedziała dwa ostatnie słowa serce zatrzymało mi się niemalże w krtaniNagle usłyszałam pukanie.
-Proszę ! - to był Justin
-Cześć mogę ?
-Tak, Dominica do siebie już - wygoniłam ją grzecznie z pokoju.Bieber usiadł na łóżku pocierając ręce.-No powiedz wreszcie - wydusiłam
-Możesz jechać ! - wtedy podniosłam się na równe nogi i przytuliła chłopaka
-Dziękuje !
-Nie ma za co - pocałował mnie w policzek .
-Muszę już iść. Zaraz jadę do Londynu na koncert - rzek i 'odkleił' się ode mnie
-Tak tak .
-Zostawiam ci namiary na ten zespół - położył małą wizytówkę na komodzie i wyszedł
-Jeszcze raz dzięki
Rodzice mieli dzisiaj wyjechać do Cannes na festiwal filmowy. Dominicą opiekować się będzie pani Gonzalez, dlatego pomyślałam, że zaproszę Victorię do siebie na noc. Wystukałam numer na telefonie i przyłożyłam go do ucha
-Cześć Vica !
-O hej !
-Powiedz mi co robisz dzisiaj po południu, masz jakieś plany ?
-Nie właściwie to nie, a co ?
-W takim razie zapraszam cię do siebie na noc !
-Ale nie wiem czy babcia się zgodzi - odpowiedziała
-To zapytaj ja poczekam !
Nie zakończając połączenia Vic poszła pogadać z babcią. Po 5 minutach znów zwróciła się do telefonu
-I co ? - zapytała od razu
-Mogę!
-No to o 18 przyjdź
-Dobra, to pa .
Rozłączyłam się. I puściłam sms pod wskazany przez Justina numer ; ' Dzień dobry, nazywam się Camilla Malker i jestem tancerką, mam 17 lat a od 5 lat trenuje różne style taneczne. Justin podobno miał dać wam namiary na mnie. Proszę się odezwać w związku. W związku zaistniałą sytuacją jestem gotowa poddać się państwa opinij co do sprawdzenia moich umiejętności ' Nie wiedziałam jak sformułować tekst wiadomości więc napisałam to w liczbie mnogiej. Długo jednak nie otrzymywałam odpowiedzi. Wieczorem przyszła Victoria. Jednakże mój telefon przez cały czas nie dzwonił..Pomyślałam wtedy, że albo Jus mnie okłamał albo, że no nie wiem, że podał mi zły numer. Olałam całą sytuacje i zajęłam się Vicą. Przez cały wieczór oglądałyśmy jakieś filmy. Potem poszłyśmy popływać. Kiedy te oby dwa zajęcie nam się znudziły poszłyśmy na spacer. Chodziłyśmy po parku i robiłyśmy sobie zdjęcia. Czułam, że zaprzyjaźniamy się coraz bardziej. Z nią mogłam pogadać o wszystkim. Znałyśmy się dopiero kilka dni jednak tak dobrze czułyśmy się w swoim towarzystwie, przynajmniej ja. Poczułam wibracje w torebce. Wyjęłam telefon,na wyświetlaczu pojawiła się nowa wiadomość...
ciąg dalszy nastąpi..

Jak mi jutro nie napiszesz kolejnej części to cię zadźgam. ;***
OdpowiedzUsuńYay!! To jest amaZAYN!! Strasznie mi się podoba to opowiadanie! I like it! <33
OdpowiedzUsuń